Czy zastanawialiście się kiedyś dlaczego Big Ben jest Big i dlaczego Ben? Czy ciekawi Was skąd wziął się w Anglii zwyczaj picia herbaty? Czy wiecie kim są Beefeaterzy i jaki mają związek z Twierdzą Tower w Londynie? Jeśli na chociaż jedno z powyższych pytań odpowiedzieliście twierdząco, zapraszamy do zapoznania się z zestawieniem ciekawostek na temat angielskiej kultury, w którym poznacie odpowiedzi na te oraz kilka innych pytań.
Historia londyńskiego Big Bena
Big Ben to rozpoznawalny na całym świecie symbol Londynu i Wielkiej Brytanii. Neogotycka budowla została wzniesiona w 1858 roku po pożarze, w którym spłonęła większa część pałacu Westminsterskiego, którego jest częścią. Tarcza zegara została zaprojektowana przez Augustusa Pugina. Jest osadzona na na stalowej ramie o średnicy 7m, podtrzymującej 312 kawałków opalizującego szkła. Wskazówka godzinowa mierzy aż 2,7metra, a minutowa 4,2 metra! Można rzec, że Big Ben mierzy więc czas całymi garściami J Big Ben nosi swoją nazwę od sir Benjamina Halla, głównego komisarza robót w 1858 roku. Niepotwierdzona jest natomiast teoria, że nazywa się tak zwyczajowo od niejakiego Benjamina Caunta, popularnego w tamtych czasach boksera wagi ciężkiej.
Zwyczaj Picia Herbaty w Anglii
Zwyczaj picia herbaty w Anglii sięga XIX wieku. Zapoczątkowała go niejaka Księżna Bedford. Sfrustrowana tym, że od lunchu na kolację musi czekać aż do wieczora zarządziła, żeby w połowie tego czasu oczekiwania, czyli około godziny 17 przygotowywać mini posiłek – herbatkę z drobną przekąską – kanapką lub ciasteczkiem. Zaczęła zapraszać na tę okoliczność swoich znajomych. Zwyczaj bardzo szybko przyjął się i rozpowszechnił w innych angielskich dworach. Sama herbata w Anglii pojawiła się natomiast za sprawą licznych kolonii, które Brytyjczycy posiadali od XVI do początków XX wieku.
Kim są „Beefeaters”?
Czy słyszałeś kiedyś nazwę „Beefeater”? Kojarzy Ci się z marką ginu? Blisko! Ten osobnik ubrany na czerwono na jego etykiecie to postać, która istnieje naprawdę. Beefeaterzy, lub inaczej Yeomen Warders to straż z Zamku Tower w Londynie. Obecnie już symboliczna, pełni rolę atrakcji turystycznej, kiedyś jednak budziła postrach i wzbudzała respekt, jako elitarna gwardia królewska, której początek dał król Henryk VII. Angażowano do niej jedynie kandydatów pochodzących spośród yeomenów – średniorolnych chłopów, posiadających konie (tj. mogących stawać konno do walki). Ich obowiązkiem była ochrona zamku Tower, co sprowadzało się głównie do dwóch zadań: pilnowania osadzonych tu więźniów oraz strzeżenia przechowywanych tu skarbów i angielskich insygniów koronnych.
Angielski Savoir-Vivre i etykieta w kontaktach międzyludzkich
Anglicy jak każdy naród, posiadają pewne charakterystyczne obyczaje obowiązujące w kontaktach międzyludzkich, oraz pewne normy zachowań. Przede wszystkim, są bardzo czuli na punkcie mylenia ich narodu z innymi nacjami Zjednoczonego Królestwa – Szkotami, Walijczykami, Irlandczykami. Należy na to uważać, ponieważ jest to bardzo duże faux pas i zniewaga dla każdego przedstawiciela danego narodu. Powinno się też unikać krytykowania w towarzystwie angielskim Królowej lub Zjednoczonego Królestwa. Gdy Anglicy pytają „Are you ok ?” – czyli jak się miewasz, poprawną odpowiedzią jest „I’m fine” i uśmiech. Zadając te pytanie Anglicy nie oczekują, że ktoś będzie im się zwierzał. W Anglii rozmowę chętnie zaczyna się od pogody i na ten temat można długo rozmawiać. Pogoda jest bardzo wdzięcznym i ulubionym tematem konwersacji.
Przepraszanie
Charakterystycznym elementem angielskiego savoir-vivre’u jest także tzw. „angielskie przepraszanie”. Anglicy bardzo często używają wyrażenia „I’m sorry” , nawet jeśli de facto nie była to ich wina. Jest to zwrot grzecznościowy podczas codziennych rozmów – na ulicy, w pracy lub w sklepie. To bardzo ważne, żeby pamiętać o nim, zwracając się do Anglika! „I”m sorry” nie oznacza tylko „przepraszam”, ale również wyraża współczucie lub zrozumienie. Np. Kiedy mówimy „ O, jak okropnie pada deszcz”, usłyszymy w odpowiedzi – „ I ‘m sorry .” Nie oznacza to ,że ktoś nas przeprasza, ale wyraża w ten sposób zrozumienie nieprzyjemnej sytuacji pogodowej.
Innym niezwykle ważnym słowem jest „please”. Używane jest bardzo często na końcu zdania lub pytania. Polacy niestety zapominają o tym, ponieważ w naszym języku, prośba jest wyrażana przez intonację zdania czy też pytania. Natomiast, w języku angielskim poprzez dodanie „please”. Jeśli tego nie zrobimy, będziemy odbierani jako niegrzeczni lub niewychowani.
Tak więc – „I’m sorry ” , „please” i „thank you” niech zagoszczą na stałe w waszym angielskim. Nigdy ich nie jest za dużo. We don’t want to sound rude, do we?
Jak widzicie, takie niuanse są bardzo istotne w porozumiewaniu się językiem obcym na co dzień. Dowiesz się o nich więcej na kursach konwersacyjnych 1:1 oraz bezpłatnych konwersacjach organizowanych przez English Unlimited dla swoich słuchaczy!
Dowiedz się więcej: